Forum Wierzę! Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Czym jest prawdziwa miłość?
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wierzę! Strona Główna -> Miłość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: 15:08, 08 Lis 2007    Temat postu: Czym jest prawdziwa miłość?

Ksiądz Tomasz na swoim blogu napisał to:
"Kiedyś usłyszałem w radiu wypowiedź młodego człowieka. Było to podczas audycji poświęconej sprawie seksu wśród młodzieży. Pod koniec dyskusji pewien młodzieniec powiedział: "Mam dwadzieścia dwa lata. Jestem studentem. I podczas dzisiejszej dyskusji zrodziła mi się taka myśl. Jeśli jesteś odważny, to wyobraź sobie następującą sytuację. Oto masz dziewczynę. Powiedziałeś jej, że bardzo ją kochasz. I już zbliżyliście się do siebie fizycznie. Po pewnym czasie ona zachorowała na bardzo dziwną chorobę. A ta choroba polega na tym, że nie będziesz mógł się do niej zbliżyć do końca życia. Nie będziesz mógł jej nawet dotkąć. Ale możecie być razem. Spać w jednym pokoju, mieszkać pod jednym dachem. Tylko nie wolno się wam nawet dotykać. I gdy dowiesz się o tej chorobie, co uczynisz? Zostaniesz z nią do końca życia... czy odejdziesz do innej...? Jeśli zostaniesz, to znaczy, że ją kochasz. Jeśli odejdziesz, to znaczy, że kochałeś jej ciało. Ale proszę cię, bądź prawdziwy w swojej odpowiedzi, choć przed samym sobą"."

A jak my kochamy? Czy nasza miłość jest prawdziwa?
Powrót do góry
Czarna
Specjalista
Specjalista



Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzie ciepło i bezpiecznie :)
Płeć: Córka Ewy

PostWysłany: 21:52, 08 Lis 2007    Temat postu:

(zamieńmy kobite na faceta) Załóżmy, że nie mogę go dotykać - odchodzę, ale to wcale nie świadczy, że kochałam TYLKO jego ciało. Bo jakby zabrana byłaby mu osobowość, a zostało ciało też bym odeszła, A to wcale nie znaczy, że kochałam TYLKO osobowość. Dla samego ciała też bym nie została ..

Jak kocham to całość i sferę materialną (o ciało tu mi chodzi oczywiście) i duchową.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: 17:07, 11 Lis 2007    Temat postu:

Żniwiarka, ja się zgadzam z Ks. Tomaszem. Z tymi słowami, które przytoczyłaś. Faktycznie wielu ludzi /jak tak patrzę i WIDZĘ/ jest ze sobą tylko dla ciała (wszyscy wiedzą o co chodzi).
Nie oszukujmy się Czarna, widzisz przecież co się wyprawia. Teraz ludzie stawiają sobie na pierwszym miejscu przyjemności i korzyści materialne.. Jak na to patrzę to mi ich żal.. Czuję takie wewnętrzne obrzydzenie.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 20:40, 11 Lis 2007    Temat postu:

A ja nie odeszłabym od swojego chłopaka,gdybym nie mogła go dotykać... w końcu mogłabym go widzieć, być blisko niego.
Powrót do góry
Czarna
Specjalista
Specjalista



Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzie ciepło i bezpiecznie :)
Płeć: Córka Ewy

PostWysłany: 22:01, 11 Lis 2007    Temat postu:

Ja nie mówię o tym, co się wyprawia, tylko jak to dla mnie jest. Nie mogłabym zostać dla samej osobowości. Pewnie tej cielesności zabrakłoby za jakiś czas. Dla samego ciała również nie.
Może to złe, ale chciałam być szczera.

Żniwiarko, podziwiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: 15:48, 12 Lis 2007    Temat postu:

Jeśli naprawdę się kogoś kocha nie potrzeba się dotykać, wystarczy być blisko siebie, móc rozmawiać, patrzeć sobie w oczy, wspólnie wykonywać różne rzeczy, poprostu żyć ze soba. Tej cielesności nie brakuje,bo widzisz go takim jaki jest, w końcu nie oszpetniał. Jeśli się kogoś naprawdę kocha to nie chce się byś z kimś innym. Takie jest moje zdanie. Tak myślę o moim związku. I wiem, że gdyby było odwrotnie, gdyby on nie mógł mnie dotykać nie odszedł by ode mnie.

Czarna, czy naprawdę uważasz, że tj. w przykładzie ks Tomasza, człowiek który zachoruje na chorobę, której konsekwencją będzie to, że nikt nie będzie mógł go dotknąć ma być samotny?
Powrót do góry
Czarna
Specjalista
Specjalista



Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzie ciepło i bezpiecznie :)
Płeć: Córka Ewy

PostWysłany: 18:19, 12 Lis 2007    Temat postu:

Wierze, że są ludzie tacy jak Ty i byliby w stanie żyć bez cielesności. To bardzo dobrze.

Wiem tylko, że ja tak bym nie potrafiła. I niezależnie od tego, czy uważam to za złe, czy dobre tak już jest, przynajmniej w moim przypadku.

Nie zgadzam się tylko z tym, że jeślibym odeszła to oznaczałoby to, że kochałam tylko ciało. Tak jak już pisałam, dla samego ciała też bym nie została. Kocham i to, i to, bez jednego nie potrafię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: 18:43, 12 Lis 2007    Temat postu:

Pogadamy jeśli kogoś naprawdę pokochasz.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 20:40, 12 Lis 2007    Temat postu:

Ej no Ej no. Panny! Spokojnie!
Moje stwierdzenie było tym pierwszym myślnikiem, który mi się nasunął, który chciałam z siebie wyrzucić i uff.. aż mi z tym dobrze! Mruga
Czarna, ja Cię rozumiem i brońcie Panie Boże nie osądzam. Najprawdopodobniej bym zrobiła tak samo. To taka wewnętrzna równowaga, którą człowiek zachowuje. A Ty się żniwiarka nie unoś bo "cóż wy wiecie o miłości....?". Przecież nam nie określisz czym jest miłość. To uczucie po prostu jest, choć czasem wieje im <jemu i jej> w oczy to nadal czują jedno, no bo o miodzie i słodkości pisać nie muszę, nie? Wesoly - NO! Wesoly
Ja nie wiem jak Wy możecie być tacy zestresowani.. przecież są bardziej stresowe rzeczy na świecie. Może popatrzcie na zielony kolor bo zieleń uspokaja wariatów Wesoly <i właśnie dlatego chodzę najczęściej ubrana na zielono Wesoly>. LOL!
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 20:56, 12 Lis 2007    Temat postu:

Heh, ja bym została. Nie z miłości, a z litości, później to już przyzwyczajenie, szybko zleci.
Powrót do góry
Madam Jamar
Początkujący Ekspert
Początkujący Ekspert



Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 22:55, 12 Lis 2007    Temat postu:

jak dobrze rozumiem to rozmawiamy teraz o jednym typie miłości - miłosci między mężczyzna a kobietą (bo to wynika z przykładu). i chodzi o miłość (co dalej wynika z przykładu) która ma prowadzic do załozenia rodziny etc.
w mojej opinii pożądanie jest nieodłącznym elementem takiej miłości. w koncu z niej mają powstac nowe życia, tak? ślub, który jest konsekwencją takiej miłości, jest w KK jedyną akceptowalną formą współżycia, tak? więc (nie zaczyna sie zdania od ,,wiec"Jezyk) nie wierze zeby ten rodzaj miłości był mozliwy bez chociazby dotykania drugiej osoby. po prostu nie wierze. nie uwierze ze któraś z powyzszych pań jest ze swoim mężczyzną nie pożądając go. po prostu nie uwierze:)
ALE pożądanie to nie wszystko. wazne co sie z nim zrobi. oczywiste, że przed slubem nie powinno ono dojść do głosu. ale wracając do powyższego przykładu - sądze ze prawdziwie kocha ten kto zostałby pomimo warunków powyzszego przykładu. ale z drugiej strony nie wierze zeby to było takie proste. nie wierze, że takim osobom nie brakowałaoby fizycznego kontaktu. nie, to nie realne:) wydaje mi sie ze to można połaczyć - to jest całkiem abstrakcyjne, tak naprawde nie sądze zeby ktokolwiek był w stanie powiedziec co zrobi w tak hipotetycznej sytuacji ale jesli mam teraz nad tym myslec to zostałabym z tym mężczyzną, zwiazała z nim całe swoje życie (czytaj: wzięła ślub), ale jednoczesnie wiem ze brakowałoby mi kontaktu fizycznego.

co za sztuka zrezygnowac z czegos ,,w imie miłości" jezeli nam na tym nie zalezy i stwierdzamy ze nie brakowałoby nam tego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: 15:50, 13 Lis 2007    Temat postu:

Ja nie powiedziałam "co wy wiecie o miłości?" Hmm... tylko wydaje mi się, że jeśli się kocha osobę, całościowo, to nie odejdzie się do innej z braku cielesności, bo będąc z tą inną osobą będzie się myślało o tej, którą się naprawdę pokochało i zawsze będzie brakowało dotyku tej jednej jedynej osoby.... Nadal będziesz kochać tę cielesność.

Sorry że namieszałam... dyskutujcie ja się usunę w cień narazie....
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 17:52, 13 Lis 2007    Temat postu:

magduha litosci. Taki układ jest szkodliwy dla wszystkich jego członków. Ja mysle iż miłosc platoniczna jest jak najbardziej możliwa choc niezwykle rzadka. Jesli naprawde kogos kochasz to nie kochasz go za cos ale za to ze jest. Nawet nie za to ze możesz sobie z nim teraz czy w przyszłosci pofiglowac, porozmawiac czy potańczyc. Nie kocha sie dla mądrosci zaradnosci czy urody kocha sie poprostu i już. Nie wiem czy taka miłosc jest możliwa praktycznie do realizacji w naszym swiecie. Ale to jest z pewnoscią definicja miłosci idealnej, pieknej i czystej. mozna by wrecz powiedziec bożej. On przecież kocha nas własnie za to ze jestesmy. kazdy warunek dodany jest ewidentnym spłyceniem tej czystej formy.
Powrót do góry
Paweł
Administrator
<b>Administrator</b>



Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Woźniki k. Wadowic
Płeć: Syn Adama

PostWysłany: 19:20, 13 Lis 2007    Temat postu:

robert napisał:
Ja mysle iż miłosc platoniczna jest jak najbardziej możliwa

Nie wiem czy taka miłosc jest możliwa praktycznie do realizacji w naszym swiecie.

Ale to jest z pewnoscią definicja miłosci idealnej, pieknej i czystej.


Troche sprzeczności. A czy miłość platoniczna to miłość idealna? NIe zgodzę się z tym. Bo czy miłość Pana BOga do człowieka to miłośc platoniczna?

Czy wogóle miłość platoniczna jest miłością? Moim zdaniem nie ma czegoś takiego. Jak można kogoś kochać nawet go nie znając? Nawet słowa z nim nie zamieniając?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czarna
Specjalista
Specjalista



Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzie ciepło i bezpiecznie :)
Płeć: Córka Ewy

PostWysłany: 20:39, 13 Lis 2007    Temat postu:

Miłość platoniczna w czystym założeniu jest czymś innym niż mówi się zwyczajowo. Nie chodzi tu o taką miłość bez znania się, np miłość do aktora Wesoly Miłość platoniczna- związek duchowy, umysłowy, bez cielesności. (bo to Platon uważał za miłość idealną)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wierzę! Strona Główna -> Miłość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin