Forum Wierzę! Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

moje zycie to cała watpliwosc
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Wierzę! Strona Główna -> Wątpliwości....
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: 16:37, 18 Cze 2007    Temat postu:

Nie do końca zgadzam sie z opinią ze zdanie cogito ergo sum jest oczywistą negacją Boga. Moim zdaniem jest wrecz przeciwnie. Ta mysl (niezależnie od intencji autora) w sposób prawdłowy okresla status człowieka w materialnym swiecie. Nie bede mówił o mózgu tylko o umysle czy raczej swiadomosci. Bo moim zdaniem to nie to samo. Fizyka kwantowa w swoich doswiadczeniach wymaga obecnosci tzw. obserwatora z drugiej jednak strony udowadnia iż obserwatorem nie może być element bedący czescią układu któy bada. Tu pojawia sie może nie dowód bo tam gdzie jest wiara nie może być o nim mowy. ale pewna istotna przesłanka ku temu czym jest ludzka swiadomosc i jakie może być jej zródło. Zaskakująco zbiezny jest ten wniosek z definicją ludzkiej duszy.
Bo co tak naprawde Bóg stworzył na obraz swoj i podobieństwo? Ciało czy dusze?
Wątpliwosci są nieuniknione. Niektóre z nich mogą w sposób destukcyjny wpływać na naszą wiare. Ale jest metoda pokonania ich, która mnie osobiscie nigdy nie zawiodła. Jest nią modlitwa o wyjasnienie tych wątpliwosci. Jesli szczerze pragniesz tego i widzisz ze Twoje watpliwosci mogą być dla Ciebie zagrożeniem Bóg nigdy nie pozostawi Cie znimi samego. Sprawdziło mi sie to w róznych sprawach jak idea Trójcy Sw bóstwa Chrystusa i wielu innych. Nie oznacza to ze poznasz prawde ot tak ale jest prawie pewnosc ze uzyskasz satysfakcjonujące wyjasnienie na poziomie mozliwym do zrozumienia dla człowieka

Pozdrawiam

Robercie! Jeśli masz założone konto to korzystaj z niego i nie pisz jako gość. Taki fajnyu post. skzoda by pozostał anonimowy...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 14:03, 19 Cze 2007    Temat postu:

A wiecie co? Ja doszedłem do tego, że zbytnie rozstrząsanie problemów teologicznych, filozoficznych jest trochę... bez sensu?
Chrystus powiedział - ,,Wysławiam Cię Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice Królestwa objawiłeś prostaczkom", już Izajasz zapowiadał o zrzuceniu mędrców, a św. Paweł pisał, iż wiara jest głupstwem dla świata, a naszą mądrością jest Chrystus Ukrzyżowany...

Rozmiłowałem się w prostocie, co nie oznacza, że przestaję się edukować czy rozwijać! Mruga Po prostu - tak jak św. Franciszek, św. Brat Albert czy Bł. Matka Teresa - widzę wielką wartość w ubóstwie, prostocie i czynnej miłości...

Wiedza i rozwój z jednej strony ułatwiają nam życie, a z drugiej wprowadzają wiele zła...

Bardzo spodobał mi się dialog z pewnego filmu o Św. Franciszku... Gdy usłyszano na świecie o Biedaczynie, wielu ludzi chciało podążyć jego śladami... Wśród braci zaczęła naciskać grupa uczonych i szlachetnie urodzonych, pragnąc łagodnej reguły... Oto dialog Św. Franciszka z jednym z uczonych braci:
- Widzę, że jesteś uczonym.
- Studiowałem na uniwerystecie...
- A studiowała tam z tobą Jezus z Nazaretu?
- ...
- Czemu więc chcesz zmieniać Jego regułę - Ewangelię?"
Powrót do góry
hazlem
Specjalista
Specjalista



Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: 14:51, 19 Cze 2007    Temat postu:

Dla mnie odpowiedz jest prosta to że mysle nie znaczy że jestem dzięki temu,Tylko dzięki Bogu Stwórcy i moje myslenie nie ma nic wspólnego z moim jestestwem.Bo tak jak ja zostałem stworzony myslenie też zostało mi dane.Np zwierzęta nie myslą mają instynkt samozachowawczy a istnieją a wedle hasła kartezjusza ich niema hehe.Czyli zwierzęciu do istnienia nie potrzeba myślenia,wiadomo że myslenie nie oznacza sensu istnienia.Co do przedmiotów scisłych okreslających życie też można wszcząć postępowanie sprawdzające ich przydatność w życiu słuszność ich istnienia i cel.Bo niestety dużo błednych teorii głosi nauka,powinno się oddzielić granice w jakiej może się poruszać i jakie rzeczy może zbadać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: 13:50, 21 Cze 2007    Temat postu:

Nie do końca. Myslenie odróżnia własnie człowieka od swiata zwierzecego. Nauka może zbadać i poznać cały istniejący swiat fizyczny nic prócz ignorancji nie stoi temu na przeszkodzie. Nie ma skutecznych metod i moim zdaniem nigdy nie bedzie (prócz łaski Boga) aby poznać Jego istote. Nie mniej zgadzam sie w pełni z kkk iż Boga można poznać posrednio poprzez jego dzieła. Zarówno te które dokonuje w nas jak i te które uczynił i czyni na zewnątrz. Myslenie oczywiscie nie stanowi sensu istnienia dla mnie jak i zapewne dla Ciebie tym sensem jest Bóg ale myslenie czy raczej swiadomosc to jest ta cech (moim zdaniem) o której mówi Ks.R. Uczyńmy człowieka na obraz Nasz i podobieństwo. Jest to zgodne z literaturą patrystyczną jak również obecną doktryną dlatego cecha ta nie może być lekceważona. Bo ona oddaje istote człowieka jako istoty podobnej Bogu i przez niego szczególnie umiłowaną. Zgadzam sie z opinią iz obecnie NIESTETY "potega" ludzkiego rozumu jest znacznie przeceniana a każde odkrycie w dziedzinie genetyki okrzykuje sie zrównaniem człowieka z Bogiem widze w tym ogromne zagrożenie bo raz już człowiek chciał byc równy Bogu i jak to sie skończyło wiemy. Ale to juz jakby troche inny temat.
Dla mnie nie ma też nic złego w jak to ktos tu okreslił "filozoficznym roztrząsaniu". Prawdą jest ze prawde o Sobie może objawić jedynie Pan ale nie zwalnia nas to z obowiązku poszukiwania tej prawdy. Nie poznamy jej nigdy jesli nie bedzie nam na tym zależało. Kazdy tej prawdy powinien szukać tak jak umie i nie ma w tym nic złego. Moim zdaniem słowa aby czcić Boga w duchu a nie w ciele znaczą iż od naszych uczynków znacznie ważniejsze są ich intencje i nawet jesli te nasze poszukiwania prawdy o Bogu są nieporadne a wnioski czesto mylące liczy sie najbardziej to iż głeboko pragniemy dotrzeć do niego a nie to jaką droge wybieramy.
Pozdrawiam
Powrót do góry
hazlem
Specjalista
Specjalista



Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: 14:26, 21 Cze 2007    Temat postu:

Skuteczna maksyma -Najpierw trzeba uwierzyć żeby zrozumieć" daje odpowiedz że rozum to narząd taki jak wątrąba tylko inaczej działający.
To co wpływa na narząd rozumu to (serce dusza sumienie),rozum jest poto by odbierać wole duszy uczucia serca i wyrzuty sumienia.Wiadomym że te uczucia nie pochodzą od samego rozumu tylko przezeń się wyrażają nam.
Mysli też mozna ograniczyć na te mechaniczne nasze wyuczone i abstrakcyjne które nam przychodzą ale nie wiemy skąd.Mysli nie mechaniczne czyli odczucia radość,smutek,przygnębienie,poczucie winy wypływają z wnetrza naszej duszy na którą wpływ wywierają duch sw postacie dobre i złe duch nieczysty.Od woli zależy w czym sie utrzymujemy czy w dobru czy złu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: 14:38, 21 Cze 2007    Temat postu:

Hazelm ja mówie o swiadomosci a Ty o mózgu dlatego nie możemy sie zrozumieć. Wiara to podstawa jesli nie wierzysz nie bedziesz szukał prawdy bo bedzi ci ona obojetna. Jesli wiec szukasz prawdy musi wierzyc ze ona istnieje. Pozatym mysl wypływa własnie ze swiadomosci człowieka. Aby była mysl musi byc ten który mysli aby była wiara musi byc ten który wierzy itd.
Aby był kamien nic do tego wiecej nie jest potrzebne.
Powrót do góry
hazlem
Specjalista
Specjalista



Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: 15:54, 21 Cze 2007    Temat postu:

Sorry ja myslałem że rozmawiamy o mysleniu z hasła mysle wiec jestem.
Zdarza się możesz nam napisać definicje swiadomosći tak żeby wiedziec jak według Ciebie ona wygląda.
Moim zdaniem to mysl może byc odbierana a nie tylko wytwarzana przez tą osobe która z niej czerpie.Wiara może być z poruszenia naszego serca przez Boga,tak samo mysl może nam zostać dana od Boga mysl wznosząca ku wierze miłosci.I absolutnie taka mysl nie pochodzi z naszej swiadomości ani poruszenie nathnienie itp tylko od innej osoby np Boga Ducha św.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: 16:50, 21 Cze 2007    Temat postu:

Sama mysl techniczna być może a raczej napewno może być podsunieta nie tylko przez Boga. Ale jej ocena należy już od Ciebie i to jest istotą swiadomosci.
Powrót do góry
hazlem
Specjalista
Specjalista



Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: 21:42, 21 Cze 2007    Temat postu:

Masz racje ale nie wykluczajmy że mogą być też mysli niosące odpowiedz na nasz problem,rozwiązujące go które tylko odbieramy jako nathnienie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: 14:55, 26 Cze 2007    Temat postu:

Ja wcale tego nie wykluczam Wrecz przeciwnie sam wielokrotnie tego doswiadczyłem i moge to potwierdzic bazując na własnym doswiadczeniu. Jesli wiec rozmawiamy o tym jaką role w mysleniu odgrywa mózg to mysle iż możemy sie zgodzić ze jest on co najwyżej przekaznikiem czy łącznikiem pomiedzy duszą (swiadomoscią) a ciałem jesli myslisz aby podniesc reke to mózg Ci to umozliwia. Gdyby go nie było to pewnie Bóg dałby nam inne narzedzie temu celowi słuzące. Dla mnie jednak przeciwnie do Ciebie mózg i swiadomosc (sama mysl) nie są tożsame i to nas różni. Według mnie mysli znacznie blizej jest do duszy własnie niż do mózgu. To zostało też posrednio potwierdzone naukowo poprzez fakt ze człowiekj nie może badać swiadomosci podobnie jak np Boga. Człowiek może badać swiat fizyczny dowolnie ale w badaniach tych na gruncie np. fizyki kwantowej dowiedziono ze element bedący czescią układu który bada NIE ISTNIEJE z uwagi na to ze element bedący czescią układu nie może wiedziec o tym ze układ istnieje. Uprzedzając zarzuty "ortodoksyjnych" materialistów mówie od razu iż zdaje sobie sprawe iż nie jest to żaden dowód i wcale go tak nie traktuje ale wszyscy musimy sie zgodzić ze daje to wiele do myslenia bo nie jest to element teologii tylko fizyki
Pozdrawiam
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Wierzę! Strona Główna -> Wątpliwości.... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin